Początki najczęściej bywają trudne. Ale początki bywa także ekscytujące! Początek to coś nowego, to biała kartka papieru, to kłębek wełny, szydełko i wzór… Początek to pierwszy krok…
Ten pierwszy krok, który musi zostać zrobiony, żeby była możliwość kontynuacji. Stawanie pierwszego kroku może trwać czasem bardzo długo. Tak właśnie było w moim, czyli McDulki, przypadku. Tym którzy mnie znają z księżniczkowego bloga, pomyślą, „Ale jak to? Przecież to nie jest twój pierwszy blog”. To prawda. Nie jest to mój pierwszy blog, ale to mcdulkowe miejsce, jest wynikiem długich przemyśleń i kilku mniej lub bardziej owocnych prób podejmowancyh w wirtualnym świecie. Powstało ono z potrzeby serca. Z chęci dzielenia się z Wami, nie tylko wykonanymi przeze rękodziełem, ale także spostrzeżeniami codzienności. Takiej normalnej, zwykłej, ale zarazem magicznej…
Zatem oprócz moich szydełkowo-szyciowych tworów znajdziecie tu dużo optymizmu, ciepła (wciąż i nadal nadaję z gorącej Hiszpanii), trochę tematyki książkowej, kreatywnego szturchańca i odrobinę inspiracji do odnajdowanie magii w drobnych detalach w życiu.
Co możecie już lub w całkiem niedługim czasie znaleźć na stronie następujące zakładki
Stronę mcdulkową pragnę prowadzić także w języku hiszpańskim, stąd obecność ikonek flag. Być może z czasem pojawi się język angielski, ale to się jeszcze zobaczy.
Zatem to już… właśnie skończyłam pisać pierwszego posta…. Kończę w towarzystwie wybuchowej mieszanki uczuciowej…
Pozdrawiam Was ciepło i oczywiście zapraszam na ciąg dalszy, bo mam nadzieję, że takowy nadejdzie 😉
Tymczasem, borem lasem
McDulka trzymam za Ciebie mocno kciuki!!! Jestem pewna , że wszystko Ci się uda !!!!!
Kochana Madziulko! bardzo Ci dziękuję Ci bardzo za tak cudowny komentarz. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do śledzenia mcdlkowych wyczynów 🙂